Pierwszy raz
Nie ma powodów do obaw. Nowe Żeglarstwo to „Jachting” a nie ciągnięcie lin i słuchanie krzyczącego kapitana. Jachty dają zdecydowanie najwięcej możliwości podczas tygodniowego urlopu:
"Apartament" cały czas jest z nami, przy plaży, niedaleko centrum, obok baru, czy to na nocnej wyprawie.
"Basen"? Najlepszy - zawsze na wyciągnięcie ręki. Krystaliczna woda za burtą i urozmaicone "słupki" do skoków.
Upały? Z cieniem żagla, morską bryzą i klimatyzacją w środku nam nie groźne.
Lodówka? Zazwyczaj w odległości 5 metrów - z sokiem ze świeżych pomarańczy - sami zerwaliśmy na wcześniejszej wyspie, z zimnym piwkiem z regionalnego browaru (akurat przepłynęliśmy obok) czy krewetkami od mijającego nas wczoraj rybaka.
Żeglowanie? Nic prostszego. To Nowe Żeglarstwo. U nas sternik wie wszystko - reszta ekipy dowie się jeśli tylko będzie miała na to ochotę. Jeśli nie to przecież ktoś musi opalać się na dziobie jachtu, ktoś musi pić piwko, ktoś musi prowadzić ciekawą dyskusję, a ktoś musi zapatrzeć się w piękny widok - nie ma lekko!
Sypialnia? Zazwyczaj w odległości 5 metrów, z magiczną funkcją budzenia w nowym niesamowitym miejscu.
Nurkowanie? Tam jest piękna zatoczka! Fajki i maski są w szafie.
Skaczące delfiny? Wskoczyć do nich się boimy, ale popatrzeć lubimy :)
Knajpki? Już do nas płynie, tzn. już tam płyniemy :) Jedną z widokiem na morze, zachód słońca, wschód słońca, piękną plażę, błękitne niebo, kolorową zatoczkę, piękną wyspę, wozimy zawsze ze sobą :)
A co jak zepsuję... kubek, kran, prysznic, stół, ster, silnik, jacht? Przecież ubezpieczyliśmy rejs ;)
Skutery? Spadochron? Tam pływają, pomachajcie. Wakeboard? Surfing? Chodź poholuję Cię za pontonem motorowym. Flyboard? Nasz spadochron? Skoro ekipa chciała skuter holowany za jachtem wszystko jest możliwe.